Hej :)
Piękna pogoda za oknem, lato zbliża się wielkimi krokami, razem z latem nadciąga też panika pokazania się w stroju kąpielowym. Znacie to z autopsji? Jeśli nie gratuluję, bo ja tak ale nie tym razem.
Od początku tego roku trochę ćwiczyłam, trochę schudłam ale to nie było podjęcie wyzwania na 100%, więc zaczynam to teraz. Postanowiłam trochę się ogarnąć z tym wszystkim i nauczyć dyscypliny.
Od maja zaczynam nową pracę, pora też na drobny tuning osobowości i ciałka.
Jeśli też czujesz strach przed sezonem bikini zacznij ze mną teraz a damy radę do czerwca :)
Jeśli chodzi o dietę , to nie jestem ogromną fanką fast foodów, czy smażonych rzeczy ale za to "jak widzę słodycze to kwiczę", więc głównym celem mojej diety jest wyeliminowanie ich. Na całe szczęście sezon letni daje nam ogrom możliwości by czymś wartościowym te słodycze zastąpić.
Spróbuj znaleźć, najbardziej niezdrowy nawyk żywieniowy i eliminuj go. Nie od razu Rzym zbudowano.
Do diety dołączyłam 2 notesy, pierwszy Ewy Chodakowskiej w którym zapisuję kiedy ćwiczę i co ćwiczę.
Jest miejsce na podsumowanie miesiąca, przykładowe ćwiczenia, fajna sprawa. Drugi dziennik służy do zapisywania tego co jem, dopiero jak człowiek to zapisuje to jest widoczne ile się je i czasami byłam w szoku.
Tak jak wspomniałam na początku postu, od stycznia ciągle "trochę" ćwiczyłam. No ale teraz to trochę chce zamienić na regularne i dające coś więcej ćwiczenia. Akurat wczoraj wystartowało wydarzenie na blogu Tipsi "Smukłe uda to się uda". Dużym ułatwieniem jest to, że codziennie jest już ułożony trening, więc nie ma wymówki, że nie wie się co ćwiczyć.
Wydarzenie na blogu Tipsi <- zapraszam i polecam.
Odżywkę białkową kupiłam jakiś czas temu. Piję ją po ćwiczeniach, kupiłam o smaku białej czekolady więc zastępuje mi też coś słodkiego jeśli najdzie mnie na to ochota :)
Za jakiś tydzień dam totalnie szczerze znać jak się trzymam, no chyba, że wyłamię się już za kilka dni wtedy też napiszę :)
Buziaki i powodzenia :D